- To taniec, który jednoczy i dostarcza emocji – twierdzi Marek Lemański, pomysłodawca akcji i zaprasza do tańca przedszkolaków i uczniów z Zespołu Edukacyjnego nr 4 w Drzonkowie. Na murawie szkolnego boiska stanęło kilkaset osób, żeby uczcić 800-lecie powstania Zielonej Góry i 700-lecie uzyskania praw miejskich.
Wszyscy stają w parach po okręgu. - Zaczynamy od czterech skocznych kroków do przodu, następnie wszyscy obracają się o 180 stopni, cztery kroki w tył, cztery kroki w przód i znów obrót i cztery kroki w tył – tłumaczy Paweł Słomiński, nauczyciel wychowania fizycznego w ZE nr 4, który razem z innymi opiekunami uczy belgijki uczniów podczas lekcji WF-u.
Belgijka z założenia łączy, ale grupę Smerfów z drzonkowskiego przedszkola podzieliła. – Strasznie trudna – oznajmia Olek. – Wcale że nie, bo łatwa – spiera się Karolina.
O belgijce mówi się, że jest ulubionym tańcem pokolenia Z, choć wciągnąć do zabawy dali się i starsi, i młodsi. Są dwie wersje: dla początkujących i zaawansowanych. Na tę trudniejszą postawiły Alicja i Aylin z IV b. Taniec znają z letnich obozów i wesel, układ znają na wylot. Podobnie jak Aleksandra Lemańska, jedna z koordynatorek drzonkowskich tancerzy. Zamiłowanie do Belgijki zaszczepił w niej tata – Marek Lemański, który jest pomysłodawcą akcji i autorem projektu przyjętego z entuzjazmem przez komitet obchodów jubileuszu Zielonej Góry.
– Nie trzeba było nas długo namawiać – śmieje się Paweł Sroczyński, dyrektor ZE nr 4, który podchwycił pomysł. – W naszych przedszkolach i szkole uczy się około tysiąc osób, więc taniec na 700-800 osób możemy zrealizować własnymi siłami. Uczcimy nie tylko jubileusz, ale również zakończymy rok szkolny. W końcu Belgijka wszystkim kojarzy się z beztroską! – podsumowuje dyrektor.
Za uczestnikami próba generalna, ale do wspólnego tańca zapraszają chętnych zielonogórzan. Kto ma ochotę uczcić jubileusz „Wielką Belgijką”, powinien pojawić się na boisku szkolnym przy ZE nr 4 przy ul. Drzonków-Szkolna 2 w piątek o 9.30.