Oskar Zięta, światowej marki projektant, wykona dla Zielonej Góry nowoczesną rzeźbę, która w przyszłym roku stanie w niewielkim parku przy Placu Piłsudskiego. O tym, jak będzie wyglądało jego dzieło, artysta opowie w przyszły piątek, 2 września, podczas otwarcia wielkiej wystawy, która będzie prezentowana w Muzeum Ziemi Lubuskiej i Galerii BWA.

Podczas tegorocznego Winobrania rozpoczynają się oficjalne obchody 800-lecia powstania miasta i 700-lecia uzyskania praw miejskich. Święto startuje w sobotę, 3 września. Dzień wcześniej zielonogórzanie będą mogli zapoznać się z dziełami Oskara Zięty, jednego z najbardziej znanych i cenionych na świecie polskich projektantów. To designer pochodzący z naszego miasta. Magistrat zamówił u niego rzeźbę, która ma stanąć w przyszłym roku.

Zielonogórskie inspiracje

- Z okazji jubileuszu chcemy postawić współczesną rzeźbę, która będzie symbolem naszych czasów, naszej epoki. Cieszę się, że wykona ją artysta związany z naszym miastem i odnoszący się do zielonogórskiej tradycji i kultury - mówi prezydent Janusz Kubicki.

- Podczas wernisażu w muzeum będę opowiadał, jak przebiegał proces tworzenia projektu rzeźby. Pokażę to na różnych modelach - opowiada O. Zięta. - Nawiązuję do rodzinnych związków z Zieloną Górą oraz twórczości Mariana Szpakowskiego i zaprojektowanego przez niego reliefu na BWA. Były inspiracją do stworzenia obiektów w technologii 2D, które będą prezentowane na wystawie. Te modele zostaną na stałe w muzeum, a my stworzymy je w formie przestrzennej, z której powstanie rzeźba.

Twórca jeszcze nie nazwał rzeźby. Cała wystawa nazywa się „Generacje” i być może rzeźba otrzyma również taką nazwę. - Na to mamy jeszcze rok, bo całość ma być gotowa na Winobranie w 2023 r. - śmieje się artysta.

Jedno z 12 krzeseł

Wystawa będzie prezentowana równolegle w Muzeum Ziemi Lubuskiej i BWA. W pierwszej placówce poświęcona będzie głównie rzeźbie i sztuce. Tutaj, w Galerii Nowy Wiek, zobaczymy m.in. modele różnych obiektów zaprojektowanych przez O. Ziętę, m.in. jedno z najbardziej rozpoznawalnych dzieł - „Nawę”, która stoi na Wyspie Daliowej we Wrocławiu. Natomiast w Galerii Złotego Grona, w ramach tzw. Interwencji, dzieła O. Zięty będą prezentowane pośród obrazów polskich artystów okresu powojennego.

- Pokażemy również słynny stołek „Plopp” (czyli „polski ludowy obiekt pompowany powietrzem”) - dyrektor muzeum Leszek Kania pokazuje jeszcze zapakowany mebel. - „Plopp” jest prezentowany m.in. na stałej ekspozycji Centre Pompidou w Paryżu jako jedno z 12 krzeseł, które zmieniły współczesny design. Warto pamiętać, że 20 lat temu artysta wymyślił autorską technologię FiDU, polegającą na kształtowaniu stali za pomocą sprężonego powietrza. Można żartobliwie powiedzieć, że od tego czasu O. Zięta „dmucha” rzeźby i obiekty rozpoznawalne na całym świecie. Jego prace były prezentowane w muzeach w Londynie, Nowym Jorku, w Polsce w muzeum we Wrocławiu, w Dworze Artusa w Gdańsku. Są w stałej ekspozycji Muzeum Narodowego w Warszawie i teraz będą również w Zielonej Górze.

Zaaranżowany cały budynek

Zupełnie inny charakter będzie miała wystawa w BWA. - Tutaj będziemy prezentować twórczość powstającą w naszym studio. To bardziej użytkowe projekty - zapowiada artysta. Zaglądamy do BWA. W miniony wtorek bardziej przypominała spory magazyn materiałów niż galerię sztuki.

- Cieszymy się bardzo. To będzie bardzo ciekawa wystawa - mówi dyrektor Wojciech Kozłowski. I przyznaje, że jeszcze odczuwa wciąganie do budynku przywiezionych TIR-em bloczków silikatowych. - Powstaną z nich wystawowe podesty. Szare, surowe bloczki będą niesamowicie korespondować z eleganckimi obiektami wykonanymi z lustrzanej stali - opowiada.

BWA kilka lat temu pokazywała działa O. Zięty, ale nigdy na taką skalę. - To będzie niesamowity przegląd jego twórczości. Cały budynek został zaaranżowany na jego potrzeby. W dodatku artysta nawiązuje do tego, co się wydarzyło w mieście w okresie powojennym. Jest to dla niego, w sferze kultury, ważny punkt odniesienia. Dla nas też istotny, bo odnosi się do reliefu na naszym budynku - dodaje W. Kozłowski.

Ktoś się wspina, dotyka, rysuje

Rozmowy na temat postawienia rzeźby zajęły kilka miesięcy. - Bardzo nam zależało, żeby jubileusz miasta upamiętnić trwałymi elementami, które zostaną na zawsze. Elementami, które będą nawiązywać zarówno do przeszłości, teraźniejszości, jak i przyszłości Zielonej Góry - tłumaczy prof. Czesław Osękowski, przewodniczący komitetu obchodów jubileuszu. - O dawnych tradycjach winiarskich będzie przypominać rekonstrukcja pomnika Winiarki Emmy, znakiem naszych czasów będzie rzeźba Zięty. W dodatku prezentowany na wystawie model zostanie w muzeum jako depozyt miasta i prezent na jubileusz 100-lecia istnienia placówki.

Ekipa z magistratu pojechała do Wrocławia, by zobaczyć, jak na miejscu „sprawują się” dzieła artysty, wykonane w tak nietypowej technologii. - Pod względem artystycznym nie mam najmniejszych wątpliwości. Wygląda to niesamowicie. Czy materiał jest odporny na uszkodzenia i zadrapania? - dopytywała Wioleta Haręźlak, dyrektorka Departamentu Edukacji i Spraw Społecznych, oglądając wrocławską „Nawę”.

- Tutaj na obiekt non stop ktoś się wspina, dotyka, rysuje. Ślady po tym ledwie widać. Takie działania nie są w stanie uszkodzić konstrukcji, która, mimo intensywnej eksploatacji, dobrze wygląda - zapewniał O. Zięta. Rzeźba ma stanąć w przyszłym roku w parku przy Placu Piłsudskiego nieopodal zburzonego budynku LOK, w miejsce którego powstaje blok mieszkalny.

Tomasz Czyżniewski

Strona używa plików cookies
Serwis wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Są one wykorzystywane w celu zapewnienia poprawnego działania serwisu i tworzenia statystyk. W każdej chwili możesz dokonać zmiany ustawień dot. przechowywania plików cookies w Twojej przeglądarce. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie plików cookies na Twoim komputerze.