Dzieci miały okazję zasiąść w fotelu prezydenta Janusza Kubickiego w jego „sekretnym” gabinecie i zadać szefowi miasta wiele pytań. – Kiedy dorosnę zastąpię pana – oznajmił z pewnością w głosie rezolutny Marcel. – To było bardzo wymagające spotkanie – podsumował ze śmiechem prezydent Janusz Kubicki.

Uczniowie nie ukrywali, że są podekscytowani. Prezydent i Piotr Barczak, przewodniczący rady miasta mieli spore problemy, aby dojść do głosu, bo młodzi byli bardzo dociekliwi. W sali sesyjnej dowiedziały się czym zajmuje się rada miasta i prezydent. – Mam specjalny łańcuch, który na siebie założę – zaczął gospodarz miasta.
 
- A jak się go zakłada?- dociekali uczniowie.
- Tak jak każdy łańcuszek – odpowiedział prezydent.
- Ale przez jaką dziurkę? – nie dawał za wygraną jeden z chłopców.
- Łańcuszek zakładam tak po prostu przez głowę. To moje insygnia władzy – zaspokoił jego ciekawość prezydent. – Rada miasta to bardzo ważne miejsce dla Zielonej Góry, to tu zapadają bardzo ważne decyzje. Tu postanowiliśmy np., żeby wybudować dla was i waszych rodziców basen.
Dzieci obejrzały film, który pokazał wszystkie najważniejsze miejsca i atrakcje zielonogórskie. Projekcję przerywały okrzyki dzieciaków. – Byłem na basenie! A ja w muzeum w Ochli! Jechałem tym nowym elektrycznym autobusem! – mówiły jeden przez drugiego.
 
Dużo pytań od dzieci
- W radzie miasta jest jak w rodzinie, gdy mama z tatą zastanawiają się, gdzie pojechać na wakacje: w góry czy nad morzem. Czasem pytają co chcielibyście zobaczyć. Czasem jedziecie tam gdzie chcieliście, a czasem decydują o tym rodzice. I w radzie miasta też radni mają różne pomysły, ale to prezydent ma najważniejszy głos – opowiadał uczniom Piotr Barczak.
Dzieciaki wzięły prezydenta w krzyżowy ogień pytań: - Kiedy wybuduje pan nowy stadion Lechii Zielona Góra? – Jak będziemy mieli pieniążki to na pewno zbudujemy. Od niedawna mamy specjalny balon i dzieci mają gdzie zagrać zimą w piłkę nożną. Wy też czasem musicie poczekać na nową konsolę, bo wasi rodzice nie mają na wszystko pieniędzy – wyjaśnił prezydent.
Woli pan żużel czy koszykówkę? A ma pan jakieś zwierzątko w domu? Pana ulubiona potrawa? – z takimi pytaniami przyszło się zmierzyć Januszowi Kubickiemu.
 
Na fotelu prezydenta
Nie obyło się bez niespodzianek od Mikołaja – dzieciaki dostały cukierki i inne niespodzianki. Spotkały się też z Małgorzatą Janecką-Kwiatkowską, kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w Zielonej Górze. Największą frajdę sprawiła jednak wizyta w „tajnym” prezydenckim gabinecie. Każdy uczeń przez chwile mógł się poczuć szefem miasta. I wypowiedzieć jedno życzenie, jak rybak do złotej rybki w klasycznej baśni. Gdybym był prezydentem to każdy mieszkaniec dostałby pokemona! – oznajmił jeden z uczniów. – Ja bym załatwiła każdemu codziennie paczkę cukierków – dodała dziewczynka. – A ja zastąpię pana i zostanę prezydentem Zielonej Góry – ta odpowiedź Marcela chyba najbardziej przypadła do gustu prezydenta. – No proszę, jestem już spokojny, znalazł się mój następca! – skomentował gospodarz miasta.
 
Opiekunem uczniów z Ekologicznej Szkoły Podstawowej nr 22 z Oddziałami Integracyjnymi w Zespole Szkół Ekologicznych im. Unii Europejskiej w Zielonej Górze jest Agnieszka Barczak.
 
 
Strona używa plików cookies
Serwis wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Są one wykorzystywane w celu zapewnienia poprawnego działania serwisu i tworzenia statystyk. W każdej chwili możesz dokonać zmiany ustawień dot. przechowywania plików cookies w Twojej przeglądarce. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie plików cookies na Twoim komputerze.