Marian Eckert, 1932-2015, historyk, wojewoda, rektor, nauczyciel – tak wygląda najnowsza, 13. już tablica, poświęcona wybitnym zielonogórzanom.

Wmurowane są w deptak przed Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. Odsłonięto ją w dzisiaj, w samo południe.
 
Tym razem poświęcona ją prof. Marianowi Eckertowi, jednej z najważniejszych postaci w intelektualnej i naukowej historii powojennej Zielonej Góry.
Autor tablicy, Artur Wochniak, stylistyką i liternictwem nawiązał do okresu międzywojennego, bo tym okresem szczególnie zajmował się prof. Eckert, który specjalizował się w historii gospodarki. Jego sylwetkę przybliżył dyrektor muzeum Leszek Kania. Marian Eckert na początku lat 50. studiował na Uniwersytecie Poznańskim. Ze względu a przekonania został z niego relegowany i skierowany do pracy w szkole w Rzepinie, gdzie uczył… wychowania fizycznego. Po odwilży w 1956 r. dokończył studia trafił do Zielonej Góry.
 
- Po prof. Hieronimie Szczególe, był drugim zielonogórskim naukowcem, który uzyskał tytuł doktora – opowiadał L. Kania (prof. Szczegóła był wśród gości). Można powiedzieć, że towarzyszył całej lubuskiej drodze do uniwersytetu. Był związany z naszymi uczelniami, dwukrotnie prorektorem WSInż, rektorem tej uczelni.
L. Kania przypominał pracę M. Eckerta jako wojewody i przede wszystkim jako nauczyciela i wspaniałego belfra.
 
Jako świetnego nauczyciela i mentora wspominał go prof. Robert Skobelski, a jako wojewodę Włodzimierz Kwaśniewicz. Ten ostatni musiał nawiązać do militariów, przypominając, że Eckert pomógł mu przenieść do muzeum w Drzonowie niezwykle cenne działa samobieżna (są trzy egzemplarze na świecie), które wcześniej stały na cokołach na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Cybince.
 
Za ufundowanie tablicy dziękował syn prof. Wojciech Eckert, w imieniu obecnych na uroczystości matki Czesławy i sióstr Małgorzaty i Anny.
 
- Widzę osoby z pokolenia ojca. Cieszę się, że dopisuje wam zdrowie i że tutaj jesteście. Widzę pokolenie młodsze, licznie reprezentowane przez jego uczniów. Cieszę się, że się pięknie starzejecie – mówił W. Eckert. - Widzę parę młodych osób. Cieszę się, że wiecie kim był Marian Eckert. Bardzo chcę podziękować władzom miasta za ufundowanie tej płyty. To nie był w budżecie wielki wydatek, ale to był gest. Ojciec mówił często, że gesty się liczą.
 
Opis na płycie: „historyk, wojewoda, rektor, nauczyciel” ocenił za trafną syntezę.
 
- Powiedziałby, że jest to wyciśnięte jak z cytryny – mówił przechodząc do wątku bardzo osobistego. – Ta tablica nie jest kompletna. Brakuje na niej małego zwrotu, który jest w naszych sercach, to jest najistotniejsze, a nie musi być wyryty w spiżu: Wspaniały Ojciec i Mąż.
 
Strona używa plików cookies
Serwis wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Są one wykorzystywane w celu zapewnienia poprawnego działania serwisu i tworzenia statystyk. W każdej chwili możesz dokonać zmiany ustawień dot. przechowywania plików cookies w Twojej przeglądarce. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie plików cookies na Twoim komputerze.